Owszem - to japońce wymyśliły fabułę ale, co z tego skoro ich film wyszedł biednie w porównaniu z amerykańskim (kwestia możliwości finansowych). To tylko moje zdanie ale prawda jest taka że w japońskim Ringu dobra była jedynie muzyka (ah te budujące nastrój skrzypce), a cała reszta szwankowała. Ringu II już był trochę lepszy, 3 nie oglądałem. Mam nadzieję że Ring II amerykański będzie równie udany jak wcześniejsza część bo naprawdę niewiele teraz ambitniejszych horrorów, bez hektolitrów krwi, a mimo wszystko trzymających w napięciu. Ring & Inni Rulez :]