Druga połowa filmu się broni i tworzy klimat tamtego Ring'. W sumie,to od momentu płynącej'do góry' wody w wannie z Aidanem. Scena z jeleniami...dziwna,a może niepotrzebna. Zielony las i jelenie...wiadomo,że marnie się kojarzy. Ja czułam pewien niedosyt Samary...ujęcia w pierwszej części jak siedzi na stołeczku w szpitalu....miały swój klimat. Głownie mam zastrzeżenia do symboliki...Za mało jej..za to w pierwszej części dużo. Ogólem myślę,ze dużą wagę ma fakt,ze zdjęcia robił ktoś inny.A może po prostu fakt,że jest lato i kolorowo zabiera nieco mroku z jesiennego okresu pierwszej części.
Mimo wszytko film mi się podobał. Całe szczęście,ze zagrała N.Watts,a muzyka H.Zimmera dodaje klimatu. Samara wspinająca się w studni była niezła ;-)