Za kilka dni premiera - warto by zrobić sobie "save" ze znajomości filmu przed pójściem do kina. Wpisuję tu moje typy jeśli chodzi o spodziewane plusy i minusy R2. A jak wy prognozujecie nowy Ring?

*********

OBSADA
Dobrze, że została obsada ze "starego" Ringu (Watts, Dorfman, Henderson), jednak zachowanie drugoplanowych postaci jest trochę mniej ważne dla filmu. Niebezpiecznym (moim zdaniem) posunięciem było zaangażowanie Kelly Stables zamiast Daveigh Chase do roli Samary Morgan. Na mój gust Stables będzie gorsza - jest za stara na takie role ;)

FABUŁA
W tym temacie wiem bardzo niewiele, bo nie wiem (i nie chcę wiedzieć zanim nie obejrzę) jaka jest fabuła japońskiego Ringu. Co prawda tutaj ma być zupełnie inna fabuła i wiem tylko tyle, że akcja przenosi się w góry (tam też Samara wróci), ale nie mam żadnego podstawowego punktu odniesienia.
Przewidywana konstrukcja: Rachel trafi na jeszcze inny (nieznany dotąd) wątek sprawy z Samarą (jakieś powiązanie z innymi dziwnymi zjawiskami?) i wszystko będzie się kręcić wokół tego. Inna koncepcja: Samara będzie chciała "obdarzyć swoją mocą" Aidana (i Rachel będzie się starała temu zapobiec).

SYMBOLIKA
Na pewno zostanie krąg - i raczej będzie (tak jak w 'jedynce') kręgiem "ze studni". Być może pojawi się druga kaseta (albo przynajmniej jakiś upgrade pierwszej), która będzie bardziej brutalna od pierwowzoru. Nieuniknione są też powroty do motywów z jedynki (z tego tematu wiem tylko, że wróci Anna Morgan).

REŻYSERIA
Tego boję się najbardziej. Przede wszystkim dlatego, że pierwszy "Ring" według wielu amerykanie zrobili lepiej niż japończycy. Skoro więc "Ring 2" ma reżyserować człowiek, który robi film słabszy od jego remake'u to... zaczynam się bać. Czego więc można się spodziewać po takim Ringu? Sprawdzone i ograne chwyty, sytuacyjny strach (vide: "Osada") i usilne czepianie się co ciekawszych wątków, aby słabiutki całościowo film kompletnie nie runął. Poza tym Dreamworks troszkę niepotrzebnie kombinuje fabułę na własną rękę. To się może obrócić przeciwko samemu filmowi.
A może się mylę?

OGÓLNIE
Idę z mieszanymi uczuciami. Słyszałem o niskich notach filmu na zagranicznych stronach i opinie niektórych fanów. "The Ring" tak wysoko podniósł poprzeczkę w temacie horrorów, że od kilku lat żaden film nie zdołał jej przeskoczyć. Widzowie i fani oczekują od tego filmu bardzo dużo - a zmiany, jakie wprowadzono do kontynuacji nie wróżą jej dobrze.
Słowem: boję się.... że nie będe się bać